-2 jajka na łyżeczce margaryny 200kcal
-duże jabłko 100 kcal
-2,5 kawy z mlekiem 50kcal
-kotlet z piersi z kurczaka w panierce :( 500 kcal
=850kcal
Dzisiaj już nic wiecej nie zjem, mam nadzieje, że mi to się uda... Napisze jak poszło.
Co do obiadu- zjadłam tylko kotleta, zrezygnowałam z ziemniaków, kotlet może nie najlepsza rzecz na diecie, ale stwierdziłam, że wole zjeść go niż potem mieć napad... Kaloryczność troche pewnie zawyżyłam, ale to nic. :)
Śliczny bilans Kochana, naprawdę.
OdpowiedzUsuńMój dzisiejszy pewnie gorszy, bo ze stresu zjadłam chyba 5 ciastek. :(
Swoją drogą - zrezygnuj z margaryny, podobno zawiera bardzo dużo złego cholesterolu. Nie prowadzi do tycia (chyba), ale do miażdżycy już tak.
Trzymaj się, Malutka.
Bilans pod wzgledem kalorycznym nawet nawet. Co do kotleta to trzeba bylo nie jesc panierki, bo to ona ma najwiecej kalorii. A gdzie warzywa???
OdpowiedzUsuńZjadłam jeszcze jedno jabłko, ale myślę, że jak na początek jest ok tymbardziej ze jak wspominałam właściwą dietę zacznę na nowy rok. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zawsze mam problem z warzywami w diecie bo jem ich za mało, ale musze się pilnować.
Sredni bilans i mam nadzieje,że dzisiaj będzie o wiele lepszy.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i zapraszam do mnie na mojego bloga ;)
Kalorycznie? Dla mnie bardzo dobry, a pod względem składników słaby. :)
UsuńJak na początek, to według mnie bilans świetny. Lepiej zjeść więcej, niż mieć napad wieczorem i pochłonąć o wiele większą ilość jedzenia.
OdpowiedzUsuńpowodzenia :3